Julian Przyboś „Z Tatr” – analiza i interpretacja

Julian Przyboś „Z Tatr” – analiza i interpretacja

Julian Przyboś to autor z okresu międzywojennego. Twórcy tej epoki w swojej poezji największy nacisk kładli na metaforę, gdyż uważali, że mówienie o uczuciach wprost, zabija poezję, dlatego należy używać „ekwiwalentów uczuć”, a wyrażanie ich za pomocą pięknych słów, rozwija wrażliwość odbiorcy. Poezja Przybosia nawiązuje do modelu kreacyjnego, stwarzającego, a nie odtwórczego. Utwór Z Tatr dedykowany jest narzeczonej autora, która zginęła wraz z siostrą w Zamarłej Turni. Poeta pisze:
Słyszę:

Kamienuje tę przestrzeń niewybuchły huk skał.
To skojarzenie ze skalistym, górskim krajobrazem. „Niewybuchły huk” to oksymoron uświadamiający siłę utajoną w skałach. W słowach:

To – wrzask wody obdzieranej siklawą z łożyska
I
gromobicie ciszy.

zauważamy personifikację i piętrzenie metafor. Krajobraz górski jest tylko pozornie spokojny, ale można odczuć, drzemiącą w nim siłę i okrucieństwo. Podmiot liryczny mówi o swojej sile twórczej i przeciwstawia ją bezbronności, może zapanować nad opisywanym światem, ale nie może pogodzić się ze śmiercią kobiety. Dalej widzimy dwa obrazy: mężczyznę odwiedzającego miejsce górskiej śmierci taterniczki i tworzoną przez niego wizję wypadku:

[…]to tylko cały twój świat,
skurczony w mojej garści na obrywie głazu;
to – gwałtownym uderzeniem serca powalony szczyt. (…)
Na rozpacz-jakże go mało
A groza-wyrównana.

W tych wersach zabrakło słowa „czas”, są to zdania eliptyczne. Skoro jednak wszystko działo się błyskawicznie, to i konstrukcja czasu musi być skondensowana, musi oddawać szybkość. Końcówka przynosi nam zamarłą ze zgrozy przyrodę.

Czytając wiersz Z Tatr, można przeżyć grozę śmierci i rozpacz człowieka, próbującego z nią się pogodzić, nigdzie jednak poeta nie próbuje opisywać swoich uczuć, nie każe się wczuwać w swoje odczucia, pozwala czytelnikowi uruchomić własną wyobraźnię. W utworze góry nie są przedstawione jak u Kasprowicza czy Tetmajera, tutaj góry nie są piękną, skąpaną w słońcu arkadią, ale świadkiem tragicznych i smutnych wydarzeń.

Góry poprzez możliwość różnorodnego ich ukazania, stały się domeną poezji. To właśnie podniosła liryka, dzięki metaforom, melodyjnym wersom, zabiegom personifikacji czy synestezji mogła wyrazić specyfikę górskiego klimatu. Piękne krajobrazy można opisywać wyjątkowymi słowami, dlatego właśnie, wrażliwi na wdzięki natury poeci, zakochali się w górach i wykorzystywali ten motyw w swych lirykach. Poeci najczęściej opiewają miłość, młodość, a także naturę, która ma na nich zbawienny wpływ. Czasem jest towarzyszką wyjątkowych i niezapomnianych wędrówek, egzotycznych podróży, a czasem świadkiem nieszczęść. Jednak, jakiej roli by nie pełniła, swoją dzikością, niepoznawalnością i potęgą uwrażliwia poetów oraz czytelników na otaczający świat. Wykorzystanie motywu górskiego w literaturze poszerza poetycką przestrzeń, wzbogaca o nowe symbole, jak m.in. wspomniana róża i limba z wiersza Kasprowicza. Teksty poświęcone wzniesieniom i szczytom są zazwyczaj przejrzyste i zachęcają wielobarwną kompozycją, kolorystyką i plastycznością opisów. Rozwijają wrażliwość samych twórców oraz powodują włączenie wyobraźni czytelników.

Motyw gór będzie istniał zawsze, gdyż każde nowe pokolenie odnajdzie w górach coś nowego i opisze to tak, jak nikt wcześniej. Góry kryją wiele tajemnic, dlatego ich temat jest niewyczerpany, a motyw ponadczasowy. Literackie opisy gór pochodzące z różnych epok przynoszą nam, poza zapierającymi dech w piersiach pejzażami, nutę tajemniczości i niebanalności, która pobudza człowieka do działania, a także rozbudza ciekawość i wyobraźnię. Poeci ukazują odbiorcom, jaka potęga i siła drzemie w górach, co może zachęcać do częstszych wycieczek górskich i rozwoju własnej wrażliwości.