Campo di Fiori Czesław Miłosz

Campo di Fiori Czesław Miłosz

Czesław Miłosz już jako student związał się z grupą poetycką Żagary. Łączyła ona zainteresowanie literaturą ze sprawami społecznymi. Żagaryści domagali się literatury zaangażowanej ideowo i społecznie, wychowania pewnego typu człowieka społecznego. Był to okres wprowadzenia w Polsce prądu socrealistycznego jako jedynie obowiązującego w literaturze. Poeta wybrał niezależność, za cenę emigracji. Miłosz bardzo trafnie definiował rolę poety z tym okresie pisząc: „Szczęśliwy naród, który ma poetę i w trudnych chwilach nie kroczy w milczeniu. Świadczy to o fakcie, iż bardzo dobrze rozumiał jak wielka odpowiedzialność spoczywa na poecie. Swoją twórczością starał się być jak najbardziej użyteczny, utylitarny. Pomimo bardzo długiego pobytu w Stanach Zjednoczonych w dalszym ciągu silnie angażował się w sprawę niepodległości Polski.
„Bunt wznieci słowo poety” – kończy Miłosz Campo di Fiori http://milosz.klp.pl/a-6253.html. Słowo poety wznieca bunt, jeśli potrafi przechować pamięć czyli jest świadectwem pamięci wbrew świadectwom mijania i obojętności. Motyw pamięci, ocalającej przed złem i nihilizmem pojawia się w wielu wierszach Miłosza. Chociażby w gniewnym wierszu Który skrzywdziłeś napisanym w Waszyngtonie w 1950 roku. Utwór ten brzmi jak profetyczna przestroga skierowana do nienazwanego po imieniu krzywdziciela. Miłosz wyposaża go w pewne atrybuty władzy: otacza gromadą błaznów, odbiera hołdy otoczenia, przypisuje mu się mądrość i cnotę, jest więc tyranem. Zauważmy iż poeta nie apeluje do sumienia oprawcy. Natomiast kieruje doń słowa gniewnej przestrogi: „Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta. Możesz go zabić – narodzi się nowy. Spisane będą czyny rozmowy”. W ostatnich słowach wiersza możemy doszukać się nawiązania do słów Chrystusa zapisanych w Ewangelii: „Ale kto by zgorszył jednego z tych maluczkich mających wiarę, lepiej byłoby takiemu, aby miał kamień młyński na szyi i był rzucony w morze”. Zmieniają się tyko narzędzia na sznur i gałąź pod ciężarem zgiętą. Tak surowy będzie wyrok na krzywdziciela – wyrok najwyższej ludzkiej instancji – ludzkiej pamięci. Tę ludzką pamięć przechowa i zapisze poeta. Tak jak utrwalił pamięć o ginących w płomieniach getta. Artysta w myśl tradycji norwidowskiej jest odpowiedzialny za moralny wymiar współczesności. Jawi się jako osoba mająca za zadanie walczyć o prawdę i przekazywać ją kolejnym pokoleniom. Miłosz poprzez swoją twórczość daje świadectwo o czasach, w których tworzył.
Warto zaznaczyć, iż zarówno Adam Mickiewicz jak i Czesław Miłosz, ze względu na polityczną sytuację Polski, zdecydowaną większość swojego życia zmuszeni byli spędzić poza granicami kraju – na emigracji. Jednak w dalszym ciągu łączyła ich bardzo silna więź z ojczyzną. W trudnych chwilach stali się swoistymi przewodnikami narodu, pielęgnując najważniejsze wartości. Z ich utworów możemy wywnioskować jak ogromną odpowiedzialnością była dla nich misja poety. Twórcy, mającego ogromny wpływ na kształtowanie postaw jednostek swoich narodów. Swoją poezją dawali nadzieję, wskazywali prawidłowe wzorce osobowe. Obaj poeci jawią się jako postacie wyjątkowe dla społeczeństwa, w czasach w których tworzyli. Czy tego oczekujemy po współczesnych twórcach? To już temat na inną rozprawę.