Wampiry w Zbrodni i karze i w Dziadach

Wampiry w Zbrodni i karze i w Dziadach

Wampir może skryć się pod postacią miasta, które przygniata, pochłaniając siły życiowe mieszkańców, jak dzieje się to w przypadku Petersburga z powieści Fiodora Dostojewskiego „Zbrodnia i kara”. To miejsce pełne biedy, pijaństwa, pokryte błotem i kurzem. Petersburg nie stanowi tła dla wydarzeń przedstawionych w powieści, on je w pewien sposób determinuje, osaczając mieszkańców beznadziejnością i melancholią. Taka aura panująca w Petersburgu może mieć związek z faktem, iż powstał on dzięki wycieńczającej pracy wielu tysięcy ludzi zmuszanych do tego przez cara Rosji Piotra I, który marzył o zbudowaniu miasta – symbolu narodzin nowej potęgi.

Lecz wampiryzm to nie tylko pozbawianie ofiar sił witalnych, ale także zaciekłość, gwałtowność, brutalność, szaleńcza chęć zemsty. Odwołując się do słów Marii Janion, warto pamiętać, że: „W centrum narodowego arcydzieła, w III części „Dziadów” Adama Mickiewicza tkwi pod względem patriotycznej dzikości, nienawiści i mściwości (…) wampiryczny śpiew Konrada”. Poeta w przypływie bluźnierczego, prometejskiego natchnienia wygłasza pieść pogańską, szatańską. Jest ona „pierwotnym, groźnym, krwiożerczym wampirem patriotycznej zemsty”. Wampiryzm staje się stanem wewnętrznym człowieka, a nie stanem opętania. To symboliczna figura zła tkwiącego w każdym z nas. Postawa Konrada może być interpretowana również jako swoisty wampiryzm patriotyczny, który nie karmi się krwią, lecz uczuciem umiłowania ojczyzny.

Wampir narodził się ze strachu prostych, niewykształconych ludzi, stając się przyczyną masowych profanacji zwłok. Został nobilitowany przez kulturę, przejmując część wypieranych przez ludzką świadomość cech samego człowieka. Wampir doskonale nadaje się do przedstawiania tematów tabu, zwłaszcza w świecie przesiąkniętym chrześcijańską moralnością. Jest idealnym symbolem indywidualności i dwoistości ludzkiej natury, swoistym odbiciem lęku przed odrzuceniem i samotnością. Wampiryzm pozwala na zanegowanie sztucznie narzuconej moralności i wyrażenie wstydliwych popędów i fascynacji. Bo czyż to, co fascynuje, nie przeraża zarazem?